PZLA odpowiada na atak maratończyka. „Takie przyjęliśmy standardy”
Mistrzostwa świata w lekkoatletyce w Budapeszcie zakończyły się słabszym wynikiem niż przed rokiem w Eugene. W Stanach Zjednoczonych Biało-Czerwoni zdobyli cztery medale (jeden złoty i trzy srebrne) Ze stolicy Węgier polscy lekkoatleci przywieźli dwa medale. Najpierw srebro w konkursie rzutu młotem zdobył Wojciech Nowicki, a po kilku dniach również srebro, lecz w biegu na 400 metrów otrzymała Natalia Kaczmarek.
Dyrektor PZLA odpowiada Adamowi Nowickiemu
Reprezentujący Polskę sportowcy zostali powitani w poniedziałek w Warszawie. Nie zabrakło m.in. członkiń sztafet. Bez medalu do kraju wrócił między innymi Adam Nowicki, o którym przed kilkoma dniami zrobiło się głośno w mediach. Jedyny polski maratończyk w mistrzostwach świata skrytykował brak pomocy ze strony Polskiego Związku Lekkiej Atletyki. Mężczyzna żalił się, że federacja nie wspiera go finansowo i nie mógł udać się na obóz klimatyczny. „Robię, co mogę, ale związek nie za bardzo w tym pomaga” – powiedział dla Przeglądu Sportowego Onet.
Na słowa Nowickiego po zmaganiach w Budapeszcie zareagował dyrektor sportowy federacji, Krzysztof Kęcki. Jego zdaniem brak oczekiwanej pomocy dla Nowickiego jest spowodowany ograniczonym budżetem. Dodał także, że związek obowiązują sztywne reguły co do kwot przydzielanym sportowcom.
– Związek co roku sporządza plan przygotowań. W październiku jest budowana struktura pomocy dla zawodników. Jakie są kryteria? Odbywa się to względem zasług. I w zależności od widełek każdy ze sportowców dostaje odpowiednie środki – powiedział Kęcki w rozmowie z portalem WP SportoweFakty. – Każdy budżet ma też swój koniec, musimy o tym pamięć. To nie jest z naszej strony żadna złośliwość, po prostu takie przyjęliśmy standardy. One pozwalają nam na utrzymanie finansowania – dodał dyrektor PZLA.
Wyniki Adama Nowickiego
W rywalizacji maratończyków na Węgrzech Adam Nowicki zajął 34. miejsce z czasem 2:16,22. W tym roku uzyskał rekord życiowy 2:09,48.